środa, 2 listopada 2016

Ewelina Zach: Miła końcówka lata


Ostatnio pojechałam z Rafałem do Warszawy. Pogoda była wyśmienita, więc szkoda byłoby marnować czas siedząc przed komputerem czy telewizorem. Postanowiliśmy poszukać jakiejś podwarszawskiej miejscowości bądź dzielnicy, do której nie mielibyśmy zbyt daleko lecz moglibyśmy tam dotrzeć i naprawdę miło spędzić dzień. Po nieco ponad godzinnych poszukiwaniach po śniadaniu zdecydowaliśmy się na odwiedzenie Podkowy Leśnej – górę wzięło określenie, iż jest ona nazywana Miastem – Ogrodem. Koniecznie chciałam zobaczyć ten ogród. Zatem pojechaliśmy.

Okazało się, że Podkowa Leśna to bardzo urodziwa, malownicza oraz rzeczywiście zielona miejscowość. Dech zapiera ilość lasów, drzew, kwiatów, dróżek i uliczek oraz willi ukrytych między nimi. W Internecie przeczytałam opinię, iż podobno na pytanie o wymarzone miejsce do zamieszkania w okolicach stolicy wiele osób odpowie bez wahania - "Podkowa!". Muszę się z tymi słowami zgodzić. Jednak do określenia, że jest to Miasto- Ogród bez wahania dodałabym inne – Miasto poetyckich westchnień, spokoju, uśmiechniętych ludzi wokół, ciszy oraz miasto, gdzie czas płynie zupełnie inaczej – wolniej, pełniej, uważniej. Zachwycona, spacerując ulicami oraz zachodząc w zakamarki miejscowości, obserwowałam jej piękno – śmiałam nawet się rozmarzyć, o tym jak kiedyś kupuję tam działkę i stawiam piękny dom – ale do odważnych świat należy zatem czemu wykluczać taką opcję J

Ogromne wrażenie zrobił na mnie Kościół – Ogród, który w zamyśle jego budowniczych miał być dopełnieniem Miasta. Bardzo zaskoczyło mnie, że wokół ludzi spacerujących i robiących zdjęcia wędrują zupełnie nieskrępowane pawie – samce i samiczki – kompletnie nie zwracające na nich uwagi. Z Rafałem przeszliśmy wokół Kościoła – to chyba jedno z najpiękniejszych miejsc na spokojną medytację i kontemplację jakie do tej pory dane mi było odwiedzić. zostałzadbano o każdy detal, każdy szczegół, każdą rzeźbę… No i oczywiście Dzwonnica z Aniołami stojąca po prawej stronie wejścia u bramy Kościoła.

Spędziliśmy w Podkowie Leśnej wiele miłych godzin na spacerowaniu i zwiedzaniu wszystkiego, co da się zwiedzić. Byliśmy w Leśnym Parku Miejskim, przeszliśmy się piękną zabytkową Aleją Lipową, przyglądaliśmy się uważnie Willi „Aida”, podziwialiśmy Pałacyk Kasyno oraz Dom Anny i Stanisława Iwaszkiewiczów w Stawisku, widzieliśmy również słynny „Domek numer zero” będący reliktem Stanisławowa. Figura Matki Boskiej z 1925 r. nas zachwyciła. Daliśmy sobie czas na chwilę zadumy stojąc przy Płycie poświęconej polskim i węgierskim towarzyszom broni. Podziwialiśmy w okolicach Kościoła misternie wykonane popiersie Jana Pawła II…

Jest tam pięknie, cicho oraz spokojnie – można porozmawiać, pobłądzić między drzewami oraz naoglądać się przepięknych domów oraz willi i rozmarzyć się o znalezieniu się w tym miejscu jako mieszkaniec. Na kolację zajrzeliśmy, nieco niezdrowo, na kebaba – ale nie ma czego żałować, bo mięso było w nim świeże i pyszne – nie miałam żadnych rewolucji stomijno–jelitow –brzusznych. Tylko żal mi było trochę wracać do zatłoczonego miasta – tam oddycha się pełniej. Cieszę się jednak, że to niedaleko Warszawy, do której mam nadzieję niebawem się przenieść – liczę na to, że mój Mężczyzna da się czasem namówić na wycieczkę do Podkowy Leśnej – chciałabym tam móc spędzić kilka dni i napawać się magicznym klimatem tego miejsca jak najczęściej J Polska to piękny kraj – warto przyglądnąć się bliżej swojej Ojczyźnie – jest cudowna J


P.S. I jeszcze jedno – polecam zawsze przed podróżą do nowego miejsca nieco o nim poczytać, aby móc zaplanować zwiedzanie – My skorzystaliśmy w przypadku Podkowy Leśnej z tego linku, który pomógł nam zaplanować właściwą kolejność odwiedzanych miejsc - http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/search,1,-1,-1,921504,-1,-1,-1.html








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz