czwartek, 4 stycznia 2018

Nowy rok

Witajcie,

dawno nie pisałam, lecz było ku temu sporo powodów. Tym kluczowym była utrata wewnętrznej równowagi, co poskutkowało nawrotem depresji. Nie czułam się na siłach, by dla Was pisać - zresztą zapewne wpisy byłyby smutne i przesiąknięte negatywnymi emocjami. Za nawrotem depresji poszło też pogorszenie stanu zdrowia – w sumie z mojego trzymiesięcznego okresu próbnego przepracowałam dwa miesiące. Dojście do siebie było trudne. Musiałam ewakuować się na prędce do Tarnowa, by móc podjąć w Dębicy terapię z moją panią doktor psychiatrą-psychoterapeutą, gdyż mój stan rozchwiania był bardzo silny. Do tego doszły somatyzacje lękowe, utrudniające mi normalne funkcjonowanie: drżałam, miałam nieopuszczające mnie ani na chwilę poczucie niepokoju, czułam ciągłe napięcie, miałam rozchwianie emocjonalne za którym poszły też bóle brzucha, mnóstwo łez, wymioty i brak apetytu. Tak, to był bardzo skomplikowany okres mojego życia. Ten rozdział na szczęście jest już za mną. Z każdym dniem stopniowo odzyskuję pewność siebie i energię życiową. To bardzo ważne, by dbać o swoje zdrowie psychiczne i nie lekceważyć (tak jak zrobiłam to ja) drobnych objawów, które są sygnałem od organizmu, że dzieje się z nami coś niedobrego. Ja zlekceważyłam ciągłe napięcie mięśniowe i napady paniki - wydawało mi się, że to tylko przejściowe i szybko minie, a tymczasem sytuacja bardzo negatywnie się rozwinęła. Teraz dbam o to, by spokój i Bóg w moim sercu prowadził mnie przez każdy dzień. Dużo dają mi ćwiczenia uważności oraz spokojne, świadome głębokie oddychanie. Mam też ogromne wsparcie moich bliskich, w szczególności Narzeczonego, z którym jestem na co dzień. On potrafi ukoić ból i pomóc zażegnać lęk.

Zaczęłam też realizować jedno ze swoich wielkich marzeń - w przygotowaniu jest mój autorski tomik poezji. Tytułem będzie słowo NIEDOMYKALNOŚĆ. Wynika to z faktu, że w mojej twórczości staram się zostawić pole do interpretacji po stronie czytelnika. Uważam, że nic nie jest jednoznaczne i ostateczne, a interpretacji jednego wiersza może być tyle, ilu ludzi go przeczyta. W moich oczach jest to piękne. Wydanie planowane jest w lutym, choć ostatecznej daty jeszcze nie ma. Bardzo się jednak raduję na myśl, że w końcu trafię z moją poezją do szerszego grona odbiorców. Wracając na chwilę do tematu pracy -moja umowa na okresie próbnym kończy się 8 stycznia. Nie wiem czy zostanie przedłużona, dziś kiedy piszę ten post jest 4 stycznia, a ja nie mam jeszcze żadnej ostatecznej informacji. Staram się jednak do tematu podchodzić ze spokojem - wykonuję swoje obowiązki sumiennie i starannie, a co ma być, to będzie. Najwyżej przyjdzie mi znowu szukać zatrudnienia - nie nastawiam się jednak negatywnie, ani też nie uprawiam czarnowidztwa - co się ma wydarzyć, to się wydarzy, nie zależy to ode mnie, więc staram się nie zaprzątać sobie tym tematem serca i głowy. Słowem nowo zaczętego roku jest dla mnie ZDROWIE - chcę się mocno na nim skoncentrować. Odżywiam się regularnie, staram się zjadać przynajmniej cztery posiłki, by w diecie nie brakowało owoców i warzyw, zwiększam stopniowo ilość wypijanych płynów, a także zwiększyłam suplementację żelaza, które ciągle mam na drastycznie niskim poziomie. Chcę też okiełznać przetokę - codziennie robię nasiadówkę, jak wcześniej dbam o higienę okolic intymnych i zmieniłam używany rodzaj opatrunków jałowych na nieco cieńsze, dzięki czemu skóra mi się mniej podrażnia. Staram się też w domu chodzić bez opatrunku co znacznie pomaga w leczeniu, bo przetoka nie dusi się pod opatrunkiem. Chciałabym ją w tym roku całkowicie wyleczyć - dowiaduję się na bieżąco o metodach stosowanych w przypadku przetok u osoby z chorobą Crohna i chcę przetestować kilka możliwości. Wierzę głęboko, że któraś z nich sprawdzi się w moim przypadku, bo powiem Wam zupełnie szczerze, że mam serdecznie dosyć swojej przetoki – stomia mi nie przeszkadza i nie jest problemem, ale sącząca się ciągle przetoka bardzo mnie drażni i dołożę wszelkich starań, by w tym roku się zagoiła.

Serdecznie Was wszystkich ściskam z okazji Nowego Roku i życzę każdemu z Was dużo zdrowia sił i dobrego nastroju oraz abyście na swojej drodze zawsze spotykali tylko życzliwe Wam dusze.


Z pozdrowieniem, Ewelina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz