Ostatnio udało mi się wygospodarować trochę czasu dla siebie.
Staram się każdego dnia mieć choć godzinę, kiedy to mogę oddać
się przyjemnością na które mam ochotę - miła kąpiel, czytanie książek (innych
niż specjalistyczne, związane ze studiami), mam czas na samorozwój, ulubioną
muzykę i...dzięki zaopiekowaniu się sobą znalazłam czas by po dłuższej przerwie
chwycić pióro w dłoń i wylać trochę atramentowego nieba na papierowe chmury.
Bardzo mi brakowało samodzielnego tworzenia poezji, już od
dłuższego czasu samo jej czytanie w wydaniu innych mi nie odpowiadało.
Nie miałam też jednak chęci do działania - mgliste, szare dni
dały mi popalić - ciągle byłam otępiała, zmęczona i bardzo senna mimo
suplementacji czy to witaminy D z K czy magnezu. Nic mi nie pomagało. Byłam tą
sytuacją przytłoczona, dzień za dniem mi umykały i nic sensownego nie robiłam -
nawet terminarza nie chciało mi się uzupełniać, a stalówki i ćwiczenia
kaligraficzne schowałam głęboko do szuflady “na lepsze czasy, na kiedyś”.
Usiadłam jednak sama ze sobą i zapytałam “Co dobrego mogę
zrobić dla siebie zamiast znowu uciekać w sen, aby poczuć się lepiej ?”
Odpowiedź wyświetliła mi się w głowie jak neon - SIADAJ DO
POEZJI !!!-
Ten neon najpierw mnie mocno raził, tak z godzinę, później sama
sobie wmawiałam, jak bardzo mi się nie chcę, że w tym stanie na pewno nic nie
wymyślę, ale w końcu skapitulowałam. Wiedziałam, że neon w mózgu nie zgaśnie
dopóki nie zajmę się tym co mi nakazuje.
I to był strzał w dziesiątkę !
Między chmurami papieru mnożyły się słowa łączące się w
wiersze, atrament chwytał kłębiące się
słówa i była poezja, i coraz więcej jej było - a energia płynęła do mnie
strumieniami światła koloru nieba przede mną, które usiadło na stole - które
sama tworzyłam. Już nie byłam senna, czułam twórczą radość, uśmiechałam się od
ucha do ucha na myśl, że nowe perełki dołączą do zestawu wcześniejszych i
kiedyś urodzi się z tego piękny tomik.
Ale kilkoma się z Wami podzielę z radością na sercu:
-BALET-
Kiedy ubieram emocje
w papierowe sukienki
są dla mnie łatwiejsze
do rozluźnienia.
- NWW -
Żyję ostrożnie.
Zachowawczo.
Nie stać mnie na żaden
wszelki wypadek.
-NiedoróbKAocham-
Nie dotknę
Cię dzisiaj oddechem,
bo mi okno
spadło na
serce.
-L4-
Jestem dziś
chora na nierzeczywistość
Marzeń.
-Konfesjonał-
Boli mnie Człowiek
na znaki zapytania.
I Tęsknota
bez wykrzykników.
Mam nadzieję, że miło Wam się czytało moje miniaturki. Ja zaś
nauczyłam się, że nawet jeśli zupełnie nic się człowiekowi nie chce to jeśli
wykona pierwszy krok w stronę swojej pasji to wsiąknie totalnie. Gwarantowany
napływ energii, radości, uśmiechu, sił oraz pokonanie zmęczenia.
Pozdrawiam serdecznie i uciekam poetyzować sobie dalej.
Uściski
Wasza Ewelina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz