poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Krynica


Od razu po śniadaniu zebraliśmy się na nasz trzydniowy wyjazd. Podróże po Polsce to ogromna przyjemność. Wszędzie mnóstwo zieleni, górki, doliny, pola, łąki, piękne domy. Zielony relaks dla oczu, serca i duszy. Spakowaliśmy się razem do jednej walizki, bo przecież to tylko kilka dni. Na początku miałam trochę wątpliwości czy ten wyjazd jest dobrym pomysłem, bo przez to spędzę z rodzicami mniej czasu, ale prawda jest taka, że tego wyjazdu zwyczajnie potrzebowaliśmy. Te trzy dni bardzo dobrze nam zrobiły. Mimo iż pogoda nie do końca nam dopisała – często zdarzały się przelotne opady deszczu, dni były dosyć chłodne, słońca było mało, a temperatury nas nie rozpieszczały – wypoczęliśmy. Przede wszystkim miejsce, w którym zarezerwowaliśmy pokój faktycznie było wzorowe: schludny, czysty pokój oraz komfortowa łazienka od razu na wejściu wywołały uśmiech. Obsługa zajazdu również okazała się być bardzo sympatyczna. 



Te trzy dni to dla mnie przede wszystkim aktywność. Mnóstwo czasu spędziliśmy na wielogodzinnych spacerach i toczonych podczas nich rozmowach. Udało mi się mimo problemów z kolanem wejść na górę Parkową i z niej zejść. Dla mnie to kolejne pokonanie przeszkody zdrowotnej. Kilkukrotnie odwiedziliśmy też pijalnie zdrowotnych wód, by choć trochę wesprzeć nasze organizmy. Fajnym doświadczeniem, z którym dawno nie miałam do czynienia było jedzenie obiadu codziennie gdzie indziej. Udało nam się odwiedzić również dosyć popularną pijalnię czekolady, która opiera swoją historię na osobie samego Jana Kiepury. Swoją drogą mieliśmy okazję zobaczyć również dosyć znany pomnik tego artysty. Bardzo mi żal, że w natłoku spacerów nie udało nam się wygospodarować czasu na odwiedzenie Muzeum Zabawek, ale obiecaliśmy sobie, że gdy następnym razem odwiedzimy tę piękną miejscowość uzdrowiskową, nadrobimy to.



Do Krynicy nie pojechałam jednak z założeniem poznawania jej historii. Chciałam po prostu pospacerować zakamarkami tego pięknego miasta zdrojowego, chłonąć atmosferę tego miejsca, zapomnieć na chwilę o problemach i troskach, a także by zjeść pyszne, wykonywane rzemieślniczą metodą lody w lodziarni, do której trzeba swoje odczekać w kolejce. Ponieważ Krynica Zdrój leży niedaleko granicy słowackiej udało mi się zaopatrzyć w kilka produktów oraz łakoci na, które od dawna miałam ochotę, lecz z powodu dużej odległości do granicy nie było możliwości zrealizowania zakupów. Tradycyjnie już kupiłam sobie też kilka pocztówek, które dołączyłam do mojej kolekcji. Lubię klimat takich miejsc jak Krynica Zdrój – można tu odczuć wręcz sanatoryjny spokój i relaks. Widać, że nikomu nigdzie się nie spieszy i wszyscy się do siebie życzliwie uśmiechają i odnoszą, nawet jeśli to zupełnie obcy ludzie mijani na szlaku na górę Parkową. Z przyjemnością obserwowaliśmy też z Narzeczonym starsze osoby, które przyjechały do Krynicy Zdroju, by podreperować swoje zdrowie i wieczorową porą wybierały się na dancingi. Tak, w Krynicy odbywają się tego typu zabawy. Pięknie wystrojone Panie, trochę jakby nie z tej epoki i eleganccy starsi Panowie niekiedy już z laseczkami szli wypachnieni do restauracji, gdzie odbywały się zabawy. Pomyślałam sobie patrząc często na pięknie przystrojone małżeństwa, idące razem pod rękę, że chciałabym w ich wieku również być tak bardzo zakochana w swoim Ukochanym, by nasza miłość wciąż kwitła i byśmy razem spacerowali czy to po parku, czy po Krynicy, patrząc sobie w oczy z ogromną troską, miłością i czułością. Mam jednak wrażenie, że Krynica Zdrój to wspaniałe miejsce, gdy chcemy się na chwilę zatrzymać, ale jeśli jesteśmy żądni wrażeń ta miejscowość ich Nam nie da. Spacerując dostrzegliśmy, że po godzinie 18 ciężko gdziekolwiek pójść na kawę. My chodziliśmy od drzwi do drzwi i nie znaleźliśmy o tej porze żadnego miejsca, w którym moglibyśmy napić się kawy i zjeść ciastko. Być może w lipcu czy czerwcu godziny otwarcia lokali były dłuższe, ale teraz właściwie o 19-20 Krynica zasypia – zamyka się w kilku miejscach gdzie odbywają się dancingi, reszta miasta wycisza się i zapada w sen. Jeszcze o 20 w centrum przy ogromnej fontannie odbywa się kilkuminutowy pokaz świetlny z muzyką w tle. Ale później robi się cicho i śpiąco w Krynicy.



Lecz to piękne miejsce i by odpocząć, podładować baterię, zimą pewnie na narty czy sanki – w każdej porze roku Krynica to piękna miejscowość do odwiedzin.

My oboje bardzo Wam ją polecamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz